2017.01.23
Tort w stylu angielskim na Chrzest Niemowlę w piwonii
Wiele się dzieje w życiu małej Olivki. Ledwie przyszła na świat a już trzeba szykować się na pierwsze w życiu przyjęcie - Chrzest.
Dzisiejszy kawałek pochodzi z tortu w tonacji bieli i różu, zaprojektowanego na tę właśnie okazję. Kaskady różowych kwiatów a w centrum niemowlę otulone płatkami piwonii.

Mamie od początku spodobał się ten pomysł, więc po obejrzeniu projektu młodzi rodzice nie mieli wątpliwości.

W tortownicy o średnicy 26 cm. upiekłam biszkopt waniliowy, który przekroiłam na trzy krążki. Każdą z warstw nasączyłam (górę i dół tylko od wewnątrz) ostudzonym naparem kawy z odrobiną wódki cytrynowej.
Warstwy tortu przełożyłam kremem mascarpone i umieściłam na grubej podkładce, stanowiącej jego spód. Na każdą warstwę kremu nałożyłam smażone w cukrze skórki pomarańczowe - taka mała wariacja.
Po kilku godzinach chłodzenia tortu, na całość nałożyłam warstwę kremu maślanego i ponownie umieściłam w lodówce.
Dekorację rozpoczęłam od okrycia ciasta razem z podkładką białym lukrem plastycznym. W centralnej części z pojedynczych płatków różnej wielkości ułożyłam kwiat piwonii a w jego wnętrzu umieściłam niemowle z dyskretnym kwiatuszkiem we włoskach, podkreślającym wyjątkowy charakter uroczystości.

Przygotowałam tez specjalny płatek, aby przykryć dzidziusiowi pupę, ale rodzice uznali, że nie jest konieczny.

Wokół górnej krawędzi tortu, nieregularnie ułożyłam drobne kwiatuszki wykonane wcześniej z lukru plastycznego w różnych odcieniach różu.

Na koniec nasze słodkie logo.

A jeżeli chcecie zobaczyć jak powstawały poszczególne elementy tortu, zapraszam na filmowy tutorial:
W każdym wpisie umieszczę jedno zdjęcie ze schematem kolorystycznym. Napiszcie jak się Wam podoba?

Tagi:chrzest,kwiaty cukrowe,tiramisuDzisiejszy kawałek pochodzi z tortu w tonacji bieli i różu, zaprojektowanego na tę właśnie okazję. Kaskady różowych kwiatów a w centrum niemowlę otulone płatkami piwonii.

Mamie od początku spodobał się ten pomysł, więc po obejrzeniu projektu młodzi rodzice nie mieli wątpliwości.

W tortownicy o średnicy 26 cm. upiekłam biszkopt waniliowy, który przekroiłam na trzy krążki. Każdą z warstw nasączyłam (górę i dół tylko od wewnątrz) ostudzonym naparem kawy z odrobiną wódki cytrynowej.
Warstwy tortu przełożyłam kremem mascarpone i umieściłam na grubej podkładce, stanowiącej jego spód. Na każdą warstwę kremu nałożyłam smażone w cukrze skórki pomarańczowe - taka mała wariacja.
Po kilku godzinach chłodzenia tortu, na całość nałożyłam warstwę kremu maślanego i ponownie umieściłam w lodówce.
Dekorację rozpoczęłam od okrycia ciasta razem z podkładką białym lukrem plastycznym. W centralnej części z pojedynczych płatków różnej wielkości ułożyłam kwiat piwonii a w jego wnętrzu umieściłam niemowle z dyskretnym kwiatuszkiem we włoskach, podkreślającym wyjątkowy charakter uroczystości.

Przygotowałam tez specjalny płatek, aby przykryć dzidziusiowi pupę, ale rodzice uznali, że nie jest konieczny.

Wokół górnej krawędzi tortu, nieregularnie ułożyłam drobne kwiatuszki wykonane wcześniej z lukru plastycznego w różnych odcieniach różu.

Na koniec nasze słodkie logo.

A jeżeli chcecie zobaczyć jak powstawały poszczególne elementy tortu, zapraszam na filmowy tutorial:
W każdym wpisie umieszczę jedno zdjęcie ze schematem kolorystycznym. Napiszcie jak się Wam podoba?

2016.10.07
Tort ślubny w stylu angielskim "Kwiatowe ecru"
Tyle przygotowań, formalności, kolejnych spraw niecierpliwie odhaczanych w terminarzu i w końcu nadszedł ten dzień. Wszystkim udzielił się podniosły nastrój chwili, przysięga, na palcu złote tak...
A kiedy emocje nieco opadły, nowożeńcy zaprosili gości na słodką kulminację wieczoru "Kwiatowe ecru".

Dzisiejszy kawałek pochodzi z piętrowego tortu ślubnego w dwóch odcieniach ecru i kusi dwoma smakami do wyboru: tiramisu lub korzennym aromatem piernika. Zdobi go delikatny, jednokolorowy bukiet kwiatów z lukru plastycznego.

W tortownicy o średnicy 28 cm piekłam biszkopt waniliowy, i drugi mniejszy (24 cm) o smaku piernika.
Oba torty przekroiłam na trzy warstwy i każdą z nich nasączyłam z obu stron (górę i dół tylko z zewnątrz): waniliowy - ostudzonym naparem kawy z odrobiną wódki cytrynowej a piernikowy sokiem z pomarańczy.
Oba torty przełożyłam kremem mascarpone i umieściłam na podkładkach. Jeden na cienkiej, przystosowanej do umieszczenia na kolumienkach, a drugi na grubej, stanowiącej spód tortu.
Przed nałożeniem dekoracyjnej warstwy lukru plastycznego, ostatecznie uformowałam torty za pomocą kremu maślanego.
Dolne piętro tortu o smaku tiramisu razem z podstawą okryłam nieco ciemniejszym odcieniem lukru, a w miejscu, gdzie lukier okrywa już tylko podstawę odcisnęłam w nim drobne serduszka (jak na babeczkach - podziękowaniach).
Górne, piernikowe piętro okryłam jaśniejszym odcieniem ecru i umieściłam na kolumienkach zakotwiczonych w dolnym torcie. Dzięki przestrzeni pomiędzy piętrami, całość nabrała dostojnego wyglądu.

Na szczycie tortu umieściłam bukiet delikatnych kwiatów z lukru plastycznego w jednym kolorze.

W kompozycji kwiatowej znalazły się całkiem rozwinięte i częściowo schowane jeszcze w pączkach róże, pęki drobnych hortensji i dopełniające całości liście.

Kwiaty i liście umieściłam na drucikach, dzięki czemu kompozycje mogłam uformować przestrzennie.

A diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach ;)

Tagi:kwiatowy,kwiaty cukrowe,piernikowy,ślub,tiramisuA kiedy emocje nieco opadły, nowożeńcy zaprosili gości na słodką kulminację wieczoru "Kwiatowe ecru".

Dzisiejszy kawałek pochodzi z piętrowego tortu ślubnego w dwóch odcieniach ecru i kusi dwoma smakami do wyboru: tiramisu lub korzennym aromatem piernika. Zdobi go delikatny, jednokolorowy bukiet kwiatów z lukru plastycznego.

W tortownicy o średnicy 28 cm piekłam biszkopt waniliowy, i drugi mniejszy (24 cm) o smaku piernika.
Oba torty przekroiłam na trzy warstwy i każdą z nich nasączyłam z obu stron (górę i dół tylko z zewnątrz): waniliowy - ostudzonym naparem kawy z odrobiną wódki cytrynowej a piernikowy sokiem z pomarańczy.
Oba torty przełożyłam kremem mascarpone i umieściłam na podkładkach. Jeden na cienkiej, przystosowanej do umieszczenia na kolumienkach, a drugi na grubej, stanowiącej spód tortu.
Przed nałożeniem dekoracyjnej warstwy lukru plastycznego, ostatecznie uformowałam torty za pomocą kremu maślanego.
Dolne piętro tortu o smaku tiramisu razem z podstawą okryłam nieco ciemniejszym odcieniem lukru, a w miejscu, gdzie lukier okrywa już tylko podstawę odcisnęłam w nim drobne serduszka (jak na babeczkach - podziękowaniach).
Górne, piernikowe piętro okryłam jaśniejszym odcieniem ecru i umieściłam na kolumienkach zakotwiczonych w dolnym torcie. Dzięki przestrzeni pomiędzy piętrami, całość nabrała dostojnego wyglądu.

Na szczycie tortu umieściłam bukiet delikatnych kwiatów z lukru plastycznego w jednym kolorze.

W kompozycji kwiatowej znalazły się całkiem rozwinięte i częściowo schowane jeszcze w pączkach róże, pęki drobnych hortensji i dopełniające całości liście.

Kwiaty i liście umieściłam na drucikach, dzięki czemu kompozycje mogłam uformować przestrzennie.

A diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach ;)

2016.10.07
Biszkopt piernikowy.
Korzenny zapach zawsze przenosi mnie myślami do Świąt Bożego Narodzenia, a ponieważ dla mnie to czas szczególny, biszkopt piernikowy stał się jednym z moich ulubionych. To on nastraja mnie ciepło i korzennie, gdy do świąt jeszcze bardzo daleko.
Składniki na biszkopt o średnicy 26 cm:
6 jajek (oddzielamy żółtka od białek)
1 szklanka cukru
3/4 szklanki mąki pszennej (najlepiej tortowej)
2 opakowania budyniu waniliowego (a 60g.)
1 łyżeczka przyprawy do piernika - można użyć gotowej lub zmieszać samemu wg przepisu tutaj
1. Białka wkładamy do miski i ubijamy lekko, zanim dodamy połowę cukru. Nie możemy jednak zbytnio zwlekać, gdyż białka ubijane zbyt długo bez cukru zaczynają przypominać przesuwające się z mieszadłem miksera puszyste kłębki. To niestety oznacza, że białka się przebiły i nie nadają się już do biszkoptu. Po dodaniu cukru ubijanie powinno trwać około 5 minut, piana zrobi się gęsta i nabierze satynowego połysku, wtedy właśnie jest doskonała.
2. Do miski wkładamy żółtka z resztą cukru i ubijamy aż masa zrobi się prawie całkowicie biała (znacząco zwiększy też swoją objętość) i cały cukier się rozpuści.
3. Do miski z żółtkami wkładamy na przemian małymi porcjami pianę z białek i zmieszane ze sobą suche składniki (mąkę, budyń i przyprawę do piernika) a następnie mieszamy mikserem na małych obrotach tylko do połączenia się składników.
4. Ciasto wlewamy do tortownicy, wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 175° bez termo obiegu na 40 minut. Po upieczeniu studzimy w uchylonym piekarniku.
Składniki na biszkopt o średnicy 26 cm:
6 jajek (oddzielamy żółtka od białek)
1 szklanka cukru
3/4 szklanki mąki pszennej (najlepiej tortowej)
2 opakowania budyniu waniliowego (a 60g.)
1 łyżeczka przyprawy do piernika - można użyć gotowej lub zmieszać samemu wg przepisu tutaj
1. Białka wkładamy do miski i ubijamy lekko, zanim dodamy połowę cukru. Nie możemy jednak zbytnio zwlekać, gdyż białka ubijane zbyt długo bez cukru zaczynają przypominać przesuwające się z mieszadłem miksera puszyste kłębki. To niestety oznacza, że białka się przebiły i nie nadają się już do biszkoptu. Po dodaniu cukru ubijanie powinno trwać około 5 minut, piana zrobi się gęsta i nabierze satynowego połysku, wtedy właśnie jest doskonała.
2. Do miski wkładamy żółtka z resztą cukru i ubijamy aż masa zrobi się prawie całkowicie biała (znacząco zwiększy też swoją objętość) i cały cukier się rozpuści.
3. Do miski z żółtkami wkładamy na przemian małymi porcjami pianę z białek i zmieszane ze sobą suche składniki (mąkę, budyń i przyprawę do piernika) a następnie mieszamy mikserem na małych obrotach tylko do połączenia się składników.
4. Ciasto wlewamy do tortownicy, wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 175° bez termo obiegu na 40 minut. Po upieczeniu studzimy w uchylonym piekarniku.
2016.03.08
Tort w stylu angielskim "Louboutin"
Większość kobiet pewnie skłoni się ku twierdzeniu, że butów nigdy dosyć.

A zwłaszcza, kiedy są to TAKIE buty, bo czerwona podeszwa każdej z nas poprawi nastrój i to bynajmniej nie jest żadna sugestia ;).

Jako, że to właśnie buty wygrały nasz mały plebiscyt, Louboutin z najlepszymi życzeniami dla wszystkich kobiet w dniu naszego święta.

Upiekłam dwa biszopty waniliowe w prostokątnej blaszce. Po wystudzeniu przecięłam każdy na dwie części, dzięki temu otrzymałam cztery warstwy, które przełożone kremem utworzą pudełko na buty. Każdą z warstw nasączyłam od wewnętrznej strony ostudzonym naparem kawy z odrobiną czystej wódki cytrynowej.
Ciasto przełożyłam trzema warstwami kremu mascarpone, a w środkowej dodatkowo zatopiłam drobne kawałki domowych pierniczków. Nadały one lekki korzenny aromat, który nieodmiennie przywołuje w pamięci ciepło kominka i zapach grzanego wina. Tort odstawiłam na kilka godzin do lodówki.
Przed nałożeniem dekoracyjnej warstwy jasno brązowego lukru plastycznego, o smaku mlecznej czekolady, nadałam ciastu ostateczny kształt za pomocą kremu maślanego. Prostokątną podkładkę obłożyłam osobno, przygotowanymi wcześniej, paskami brązowego lukru uformowanymi na kształt desek - tak powstała drewniana podłoga.

Zapraszam na film.
Tagi:piernikowy,tiramisu,tylko dziewczyny
A zwłaszcza, kiedy są to TAKIE buty, bo czerwona podeszwa każdej z nas poprawi nastrój i to bynajmniej nie jest żadna sugestia ;).

Jako, że to właśnie buty wygrały nasz mały plebiscyt, Louboutin z najlepszymi życzeniami dla wszystkich kobiet w dniu naszego święta.

Upiekłam dwa biszopty waniliowe w prostokątnej blaszce. Po wystudzeniu przecięłam każdy na dwie części, dzięki temu otrzymałam cztery warstwy, które przełożone kremem utworzą pudełko na buty. Każdą z warstw nasączyłam od wewnętrznej strony ostudzonym naparem kawy z odrobiną czystej wódki cytrynowej.
Ciasto przełożyłam trzema warstwami kremu mascarpone, a w środkowej dodatkowo zatopiłam drobne kawałki domowych pierniczków. Nadały one lekki korzenny aromat, który nieodmiennie przywołuje w pamięci ciepło kominka i zapach grzanego wina. Tort odstawiłam na kilka godzin do lodówki.
Przed nałożeniem dekoracyjnej warstwy jasno brązowego lukru plastycznego, o smaku mlecznej czekolady, nadałam ciastu ostateczny kształt za pomocą kremu maślanego. Prostokątną podkładkę obłożyłam osobno, przygotowanymi wcześniej, paskami brązowego lukru uformowanymi na kształt desek - tak powstała drewniana podłoga.

Zapraszam na film.
2016.03.08
Szpilka

Cukrowa szpilka, jak każdy element z lukru plastycznego, który robię po raz pierwszy był sporym wyzwaniem, ale właśnie to cieszy mnie najbardziej - ciągle coś nowego.
Kiedy powiedziałam przyjaciółce, że właśnie kupiłam nowe, czarne szpilki tylko po to, żeby rozłożyć je na części pierwsze, uznała, że to świetny dowcip. I choć proste to nie było, dzięki temu przygotowałam ze sztywnej folii szablony wszystkich elementów oraz silikonową formę na obcas. Gdybym mieszkała za oceanem, kupiłabym gotowy zestaw i dalej poszłoby już z górki, ale fakt, że najpierw trzeba wymyślić rozwiązanie a potem jeszcze samemu zrobić narzędzia, czyni z nas bardziej cukierniczych artystów niż rzemieślników.

Wszystkie elementy buta, przed ostatecznym złożeniem, wymagały odpowiedniego wysuszenia, więc wycięłam je z lukru tydzień wcześniej i nadając im pożądany kształt, zostawiłam do wyschnięcia.
Zanim włożyłam czarny lukier do formy na obcas, umieściłam w nim patyczek do szaszłyków. Dzięki temu stabilnie zakotwiczyłam gotowy but w torcie.

2016.02.01
Tort w stylu angielskim "Walentynkowe serce"
O miłości bezwzględnie powiedziano już wszystko, podobno nawet istnieje ;).
I zgodzą się ze mną ci, którzy jej doświadczyli, a może wciąż doświadczają i ci, co nadal żyją nadzieją, że gdzieś, kiedyś...
Choć wszyscy desperacko jej szukamy, tylko nielicznym udaje się ją odnaleźć i choć wydaje się to takie proste, większości nie będzie dane jej zatrzymać, bo nie tak łatwo jest postawić kogoś ponad siebie.
U progu Święta Zakochanych powiem Wam tylko jedno: KOCHAJCIE SIĘ.
Dla Waszych słodkich Walentynek i szarmanckich Walentych tort "Serce"

Upiekłam biszopt waniliowy w prostokątnej blaszkce. Po wystudzeniu przecięłam go na trzy warstwy, każdą z nich nasączyłam od wewnętrznej strony (środkowy z obu stron) ostudzonym naparem kawy z odrobiną czystej wódki cytrynowej.
Warstwy przełożyłam kremem mascarpone i odstawiłam na kilka godzin do lodówki, potem wycięłam z nich serca.
Przed nałożeniem dekoracyjnej warstwy różowego lukru plastycznego, ostatecznie uformowałam tort za pomocą kremu maślanego. Boczne krawędzie tortu oraz część podkładki ozdobiłam mniejszymi serduszkami w wielu odcieniach różu.
Ale to jeszcze nie koniec...
Tagi:kwiaty cukrowe,tiramisu,WalentynkiI zgodzą się ze mną ci, którzy jej doświadczyli, a może wciąż doświadczają i ci, co nadal żyją nadzieją, że gdzieś, kiedyś...
Choć wszyscy desperacko jej szukamy, tylko nielicznym udaje się ją odnaleźć i choć wydaje się to takie proste, większości nie będzie dane jej zatrzymać, bo nie tak łatwo jest postawić kogoś ponad siebie.
U progu Święta Zakochanych powiem Wam tylko jedno: KOCHAJCIE SIĘ.
Dla Waszych słodkich Walentynek i szarmanckich Walentych tort "Serce"

Upiekłam biszopt waniliowy w prostokątnej blaszkce. Po wystudzeniu przecięłam go na trzy warstwy, każdą z nich nasączyłam od wewnętrznej strony (środkowy z obu stron) ostudzonym naparem kawy z odrobiną czystej wódki cytrynowej.
Warstwy przełożyłam kremem mascarpone i odstawiłam na kilka godzin do lodówki, potem wycięłam z nich serca.
Przed nałożeniem dekoracyjnej warstwy różowego lukru plastycznego, ostatecznie uformowałam tort za pomocą kremu maślanego. Boczne krawędzie tortu oraz część podkładki ozdobiłam mniejszymi serduszkami w wielu odcieniach różu.
Ale to jeszcze nie koniec...
2016.02.09
Serce z gałązką kwiatów wiśni
Pierwsze serce przyozdobiłam kwitnącą gałązką wiśni.
Najpierw wyrysowałam, jadalnymi farbkami, brązową gałąź, na którą przykleiłam delikatne, drobniutkie kwiatuszki. Zrobiłam je wcześniej z różowego lukru i pozostawiłam do wyschnięcia, żeby utrzymały kształt. W samym sercu kielichów kwiatowych umieściłam drobne perełki w kolorze ecru. Całości dopełniły ciemno-różowe błyszczące perełki.


Zapraszam na film:
Najpierw wyrysowałam, jadalnymi farbkami, brązową gałąź, na którą przykleiłam delikatne, drobniutkie kwiatuszki. Zrobiłam je wcześniej z różowego lukru i pozostawiłam do wyschnięcia, żeby utrzymały kształt. W samym sercu kielichów kwiatowych umieściłam drobne perełki w kolorze ecru. Całości dopełniły ciemno-różowe błyszczące perełki.


Zapraszam na film:
2016.02.09
Serce ze stokrotkami
Na drugim sercu od serca zakwitły stokrotki.
Najpierw skomponowałam kwiaty. Przykleiłam dwie warstwy przygotowanych wcześniej i podeschniętych białych płatków, na których centralnie umieściłam żółty środek. Potem jadalnymi farbkami wymalowałam łodyżki i liście. Kompozycję dopełnił jeden liść uformowany z zielonego lukru.


Zapraszam na filmowy tutorial:
Najpierw skomponowałam kwiaty. Przykleiłam dwie warstwy przygotowanych wcześniej i podeschniętych białych płatków, na których centralnie umieściłam żółty środek. Potem jadalnymi farbkami wymalowałam łodyżki i liście. Kompozycję dopełnił jeden liść uformowany z zielonego lukru.


Zapraszam na filmowy tutorial:
2016.02.09
Serce z bratkiem
Trzecie serce ozdobił cukrowy bratek.
Najpierw przykleiłam podeschnięte wcześniej kwiaty, a potem jadalnymi farbkami wymalowałam łodyżkę i liście. Kompozycję dopełniły liście uformowane wcześniej z zielonego lukru.


Zapraszam na film:
Najpierw przykleiłam podeschnięte wcześniej kwiaty, a potem jadalnymi farbkami wymalowałam łodyżkę i liście. Kompozycję dopełniły liście uformowane wcześniej z zielonego lukru.


Zapraszam na film: